Delter – poważna konkurencja dla Aeropressu?

Delter - poważna konkurencja dla Aeropressu?

Zacznijmy od tego, że chwilę mnie tu nie było. W tak zwanym międzyczasie walczyłem mocno w pracy i szukałem nowych inspiracji do prowadzenia swojej internetowej działalności. Efektem tego jest kilka filmików, które mają być przyszłością, a raczej podwaliną pod moją przyszłą działalność. Wciąż się jednak uczę i nie ustrzegam błędów, przez co załączony materiał nie jest do końca taki jak bym chciał. Niemniej jednak zamierzam się tym materiałem wideo podzielić, licząc przy tym na porady co jeszcze mógłbym poprawić, na co zwrócić uwagę, by w przyszłości wyglądało to lepiej. Wciąż lepiej idzie mi jeszcze pisanie – tu jestem w stanie znacznie lepiej, płynniej i bardziej kompleksowo przekazać swoje myśli, co na pewno jest świetnym uzupełnieniem do braków w wideo-recenzji. Filmiki póki co dostępne tylko na Instagramie i Facebooku, może się to niebawem zmienić. Nie przedłużając. Zapraszam na pierwszą od dawna recenzję by Koza.

Można przyjąć, że urządzenie to trafiło w moje ręce już tak dawno, że jego recenzja nie ma głębszego sensu, że każdy już wie co to, jak to obsługiwać, czy jest fajne czy nie. Tymczasem moja działalność w mediach społecznościowych spowodowała spore poruszenie gdy zacząłem regularnie umieszczać zdjęcia z nim w roli głównej. Dlaczego wygląda jak Aeropress i czy jest jego pogromcą?

Oto przed Wami Delter.

Wraz z końcówką 2018 roku zakończyła się kampania crowdfundingowa tego urządzenia, którego producenci zapowiadali sporą innowację i wręcz rewolucyjne rozwiązanie, które na nowo miało zdefiniować powtarzalność w parzeniu kawy. Urządzenie na pierwszy rzut oka przypominało jedną z pierwszych wersji Aeropressu – tą przezroczystą, nieliczni szczęśliwcy wciąż posiadają ten unikatowy model urządzenia, które na pewno zostanie odnotowane w kartach historii, przynajmniej tej kawowej…a które to było dosyć podatne na uszkodzenia, co zwiastowało dość szybkim pojawieniem się nowej, lepszej wersji. Jest to chyba jedyne podobieństwo, o czym przekonali się z początkiem 2019 roku ci, którzy wsparli projekt finansowo za pomocą portalu crowdfundingowego sprawiając, że projekt ujrzał światło dzienne.

Co z tą innowacją?

Choć na pierwszy rzut oka mamy wrażenie, że Delter to kopia Aeropressu, to bardzo szybko widzimy różnice przyglądając się bliżej i rozkładając go na części. Po wyciągnięciu tłoka widzimy w jego zakończeniu dziurki, na komorze głównej widoczna jest skala, do tego ściągana guma na tłoku, a w środku urządzenia też jakby kawałek gumy. Z dziurkami. Sitko nie ma okrągłych otworów w równych odstępach natomiast widzimy tu trójkąty w odpowiedniej konformacji, gdy spojrzymy na logo, tam również w motywie znajdziemy trójkąty. Ponadto, otwory znajdują się tylko w części spodniej, nie ma ich po bokach jak ma to miejsce w Aeropressie.

delter

Wracając do gumowych części – pierwsza ze wspomnianych, zatyczka do tłoka nie tylko chroni nas przed ciepłem podczas wyciskania, służy również jako miarka do kawy, wg. producenta powinno się tam zmieścić 6 gram kawy. Z kolei gumowa uszczelka w środku urządzenia to już coś zupełnie ciekawego – system „Jet-Seal” który zapobiega przedwczesnemu kontaktowi wody z kawą, zatem możemy wlać wodę do urządzenia, natomiast parzenie zacznie się, gdy na to pozwolimy.

To jak z tym parzeniem?

W komorze na wodę mieści się jej nieco ponad 200 ml, piszę nieco ponad, ponieważ skala kończy się właśnie na 200. Dodatkowo mamy na dole drugą, pomocniczą skalę, która pokazuje nam ile kawy będziemy wprowadzać do części, w której znajduje się kawa przy wyciskaniu. I tutaj dochodzimy do części właściwej, istotnej. Jak to się parzy? Tu nie jest tak prosto, że po prostu sobie ciśniemy. To nie jest jakiś tam Aeropress! Tutaj potrzeba nieco więcej kunsztu, albo co najmniej obeznania. Producent zaleca parzyć na trzy razy. Za każdym razem podnosząc tłok do góry, wprowadzamy do komory na wodę jakąś jej porcję – w oparciu o skalę. Następnie przeciskamy w dół sprawiając, że woda przełamuje barierę w postaci uszczelki i zaczynam oddziaływać ze zmieloną kawą. I dzieje się magia.

Dzięki uszczelce z otworami, woda rozprowadzana jest równomiernie, w sposób zbliżony do ekspresu ciśnieniowego, z tym, że oddziałują tu znacznie mniejsze siły, a i efekt końcowy jest znacznie subtelniejszy niż włoski klasyk. Parzenie „na raty” i równomierna dystrybucja wody mają być gwarancją jakości i powtarzalności w parzeniu kawy.

Pora na praktykę

Na dobry początek zaczynam od receptury podanej przez producenta, żeby lepiej się zapoznać z nowym kolegą. 12g kawy zmielonej średnio, 200 ml wody i wyciskanie, powoli, na 3 razy. Kilka kaw wziętych na warsztat i mały flash back, jak powrót do przeszłości, kilka lat wstecz do czasów gdy dopiero zaczynałem swoją przygodę z kawą dobrej jakości. W stosunku do tego co pijałem wcześniej była to drastyczna różnica w intensywności samego naparu, co jednak niosło za sobą możliwość wyczucia znacznie subtelniejszych smaków. Niemniej jednak napar był naprawdę lekki. O ile pierwsze wrażenie było dość pozytywne i czułem, że Delter może być moim dobrym ziomkiem, tak jednak na co dzień wolałbym pić nieco bardziej wyraziste kawy. W związku z tym, postanowiłem nieco zmienić proporcje. Przy 15-16g kawy na wspomniane 200ml wody, przy tym samym mieleniu (24 klik Comandante, czyli tak mniej więcej ustawienie jak na dripa 250ml, pozdro dla kumatych) i efekt robi się znacznie ciekawszy.

delter

Powtarzalność

Producent zapewnia, ze rozwiązania które zastosowano w urządzeniu mają zapewnić powtarzalność parzenia za każdym razem. Praktyka pokazuje, że podobnie jak to ma miejsce w Aeropressie powtarzalność jest taka, na jaką pozwala nasza ręka. Ok. Może to za duże uproszczenie. Mam na myśli, że dopóki nie mamy pewności, że nasza ręka zawsze będzie wkładać dokładnie tyle samo siły w wyciskanie, tempo wyciskania będzie się zmieniać, czas parzenia będzie się zmieniać, kawa nie będzie smakować dokładnie tak samo. Niemniej jednak twórcy Delter-a mają trochę racji, bo sam system pozwala nieco zniwelować naszą niedoskonałość. Dzięki temu napary powstałe przy użyciu Deltera będą się między sobą różnić nieco mniej.

Skończmy z uprzedzeniami

No dobrze. Pojechałem po tym biednym Aeropressie. A prawda jest taka, że w warunkach kontrolowanych można uzyskać stabilne rezultaty w wielu kolejnych próbach, jeśli tylko będziemy działać w sposób świadomy i konsekwentny. Delter jednak bierze poprawkę na tą naszą niedoskonałość, na to że my, jako ludzie mamy w swojej naturze niekonsekwencję w działaniu, oczekując przy tym określonych rezultatów. Zwłaszcza gdy jesteśmy w warunkach niekontrolowanych – w terenie, w podróży, podczas „tabaki” na barze, Delter pomaga nam walczyć z naszą niepowtarzalnością.

Podsumowując.  Nie byłoby prawdą, gdybyśmy stwierdzili, że kawy z Deltera są zawsze dokładnie takie same. Proste urządzenie pomiarowe w postaci refraktometru podważyłoby te słowa jednym prostym parametrem. Natomiast sam sposób parzenia, daje tyle możliwości co komplikacji, bo jak pokazało życie – nie każdy radzi sobie z wyciskaniem „na raty”.

delter

W kwestii efektu końcowego warto wspomnieć jeszcze jedną istotną rzecz. Filtr. W sumie nie sam filtr, a sposób jego osadzenia w sitku. W przypadku Aeropressu jakbyśmy nie układali filtra, pozostają pewne prześwity. Nieuniknionym jest więc pojawienie się w naparze drobnych cząstek kawy, dających charakterystyczny „brudny” posmak. Sam napar jest lekko mętny, a posmak charakterystyczny co dla niektórych jest kwintesencją naparu z tego właśnie urządzenia. Delter przez inną budowę sitka całkowicie zakrywa wszelkie drogi papierowym filtrem, nic więc nie przedostaje się do naparu. W efekcie końcowym kawa jest więc klarowna i czysta w smaku.

Podsumowując

 Mamy tu do czynienia z urządzeniem o zgoła innym charakterze niż legendarny już produkt firmy Aerobie. Mimo podobnej budowy sposób parzenia jest zupełnie inny, mamy system „Jet-Seal”, mamy lepszą filtrację kawy, mamy inne możliwości w parzeniu. Urządzenie jest w stu procentach samowystarczalne, nie wymaga wagi ani stopera, potrzebujemy tylko kawy i młynka oraz gorącej wody. No i jakiegoś kubka, do którego będziemy parzyć kawę. Czy jest to urządzenie, które może zaszkodzić Aeropressowi? Wydaje mi się, że szanse są nikłe. Aero ma już ugruntowaną pozycję, ludzie znają go dobrze, są setki świetnych receptur, a samo urządzenie daje prawie nieograniczone możliwości. Delter pozwala uzyskiwać podobne, ale też zupełnie inne efekty. Niemniej jednak z racji swojej budowy nie daje tak wielu możliwości do Aeropress. To dwa zupełnie różne urządzenia, mające po prostu pewne wspólne cechy. Nikt nie musi tu niczego udowadniać.

delter

Na koniec małe podziękowanie dla Krzysia Barabosza z Hard Beans, który udostępnił mi urządzenie do testów. Spodobało mi się tak bardzo, że postanowiłem by zostało ze mną na dłużej. Deltera w zestawie z dobrą kawą możecie zakupić na stronie Hard Beans 😉

Ps. Tu link do filmiku: Koza o Delterze

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *