Świat kawy już dawno przestał być światem produktów o jasno określonym celu. Już dawno przestało nam chodzić tylko o kofeinę, picie kawy nie jest samo w sobie ukierunkowane uzyskaniem dawki kofeiny mogącej zwiększyć naszą aktywność i zdolność do działania, odbierając przy tym ochotę na sen. Coraz częściej fakt ten traktujemy raczej jako przyjemny skutek uboczny. W świecie kawy dobrej jakości skupiamy się jakże by inaczej – na jakości, a która to jakość objawia się w wielu aspektach począwszy od opakowania – czyli aspektu wizualnego, poprzez doznania sensoryczne – aromat samych ziaren oraz gotowego naparu i finalnie smak. Gdy dodatkowo mamy do czynienia z produktem ekskluzywnym, niszowym, może trudno dostępnym, można odnieść wrażenie, że efekt końcowy jest jeszcze silniejszy – bo czujemy się wyjątkowo, czujemy się wyróżnieni, mogąc tego wszystkiego doświadczyć. Czy właśnie takim produktem jest Savage Coffees?
Kawy z Panamy
Zacznijmy może jednak od początku. Kawy z Panamy to temat wciąż bardzo gorący. Warunki klimatyczne są niezwykle stabilne i sprzyjające, a gleby bardzo żyzne. Sprawia to, że niezależnie od odmiany kawy są bogate w smaku. Dodatkowo tamtejszy terroir upodobała sobie wyjątkowa odmiana gatunku arabika – czyli Gesha (lub też Geisha). Odmiana trudna w uprawie, ale niezwykle złożona pod względem smaku i aromatu.
Często ograniczona dostępność surowca wzbudza ogromne pożądanie (reguła niedostępności) co niesie za sobą wysokie, nieraz niedorzeczne wręcz ceny. Jeszcze jakiś czas temu kawy z Panamy rzadko trafiały do Europy i najczęściej były wspominane przy okazji Mistrzostw kawowych, gdzie odpowiedni dobór ziaren mógł być gwarantem sukcesu, jeśli zawodnik potrafił się przy tym oczywiście wykazać umiejętnościami.
Obecnie kawy z Panamy, w tym Geishe są dosyć regularnymi bywalcami kawowych salonów, mają swoich wiernych fanów, którzy nieraz z niecierpliwością wyczekują, kiedy ta czy inna palarnia będzie miała je w ofercie. A gdyby tak dać wszystkim możliwość sięgnięcia po te wybitne kawy zawsze i to z najlepszego możliwego źródła? Być może tak pomyśleli twórcy projektu Savage Coffees. Szczegółowych informacji zasięgnąłem u źródła – Macieja Duszaka, który współtworzy projekt.
Polski akcent
Maciej od lat działa w branży kawowej, od lat jest związany z Coffeedesk, współpracuje również z Hard Beans w rozwijaniu nowych technologii takich jak Hard Tank, który choć jest produktem świeżym, już doczekał się nagród i tytułów. Ponadto stworzył brand Arabean, który może być kojarzony z bloga i Youtube, gdzie Maciek dzielił się kawową wiedzą i pasją. W swojej karierze wielokrotnie startował w zawodach na poziomie Mistrzostw Polski, prezentując wiedzę i umiejętności, dzięki czemu zawsze znajdował się w czołówce.
Przygotowując się do Mistrzostw Polski Brewers w 2017 roku Maciej znalazł się w Panamie, gdzie poszukiwał odpowiedniej kawy, która miała mu zagwarantować upragnione zwycięstwo w zawodach Brewers Cup (do tego momentu trzykrotnie zajmował 2 lokatę). Wtedy to poznał Jamisona Savage. Savage jest w świecie kawy znany chyba przede wszystkim jako właściciel Finca Deborah, farmy kawy, z której pochodzą wybitne ziarna, nieraz osiągające rekordy na aukcjach zielonego ziarna.
Ze względu na swoje walory smakowe i niewielką dostępność są uważane za towar niezwykle ekskluzywny. Na kawie z tej właśnie farmy, w roku 2017 Maciej sięgnął po upragniony tytuł Mistrza Brewers Cup. Był to jednak dopiero początek przyjaźni obu panów, która w 2020 roku zaowocowała wspólnym projektem, o którym mowa w tym tekście.
Savage Coffees
Savage Coffees to projekt, który działa na całym świecie. Choć jego serce znajduje się w Panamie i stamtąd również pochodzą wszystkie kawy, to ze względów logistycznych jest na świecie kilka punktów, które ułatwiają dystrybucję kawy. Jeden z nich znajduje się – jakżeby inaczej – w Polsce. Mamy tu do czynienia z sytuacją dosyć wyjątkową, ponieważ kawy nie trafiają w ręce pośredników, tylko bezpośrednio od producenta trafiają do sprzedaży, nie mamy dodatkowo nałożonej marży za każde ręce przez które kawa przechodzi. Ponadto mamy pewność, że osoby które odpowiadają za uprawę i zbiór ziaren dostają za to odpowiednie wynagrodzenie.
Współpraca międzynarodowa
Savage Coffees współpracują z kilkoma palarniami, współpraca jest bardzo ścisła, na każdym etapie, palarnie stają się w ten sposób częścią zespołu, a produkt wychodzący spod rąk roastera jest w pełni zgodny z filozofią Savage. Ze względu na indywidualny styl, jedne palarnie odpowiadają za palenie kawy pod espresso, inne do kaw filtrowanych. Kawy kapsułkowe są przygotowywane w Europie. Kapsułki stworzone przez Savage Coffees są zresztą same w sobie niezwykłe, opracowane z nowoczesną technologią i Maciej mówi o tym z dumą. Jest to zresztą temat na osobną, krótką historię.
Zawartość paczek Savage Coffees
Jeśli chodzi o zawartość paczek, to tak jak już wspomniałem, mamy tu do czynienia ze starannie wyselekcjonowanymi kawami. Część z nich pochodzi bezpośrednio od Jaminsona Savage, ze słynnej Finca Deborah. Ponadto, jak to sami określają, skupiają „butikowych” producentów kawy, co oznacza, że końcowy produkt jest o bardzo wysokim standardzie, stworzony w oparciu o wiedzę przekazywaną przez pokolenia producentów kawy. Otrzymane kawy są wyselekcjonowane i zawsze wysokiej jakości.
Samo określenie „butikowy” nie jest użyte na wyrost – zawodnicy startujący w zawodach z kawami od Savage, regularnie osiągali sukcesy w startach na poziomie krajowym, na poziomie międzynarodowym z kolei zawsze znajdowali się w ścisłej czołówce. Ponadto kawy te znaleźć możemy w restauracjach sygnowanych gwiazdką Michellina, co dodatkowo podkreśla ich wyjątkowy, ekskluzywny charakter.
Opakowanie ma znaczenie
Wspominałem o opakowaniach. Z jednej strony, możemy powiedzieć, że panuje tu minimalizm, jeśli chodzi o wzory i kolory. Gdy się jednak dobrze przyjrzymy, możemy być pod wrażeniem. Wzornictwo jest starannie stworzone, podkreślające po raz kolejny z jakim produktem mamy styczność. Główny motyw jest czarny, podkreślony złotymi elementami i logo, etykiety z kolei wypisane są częściowo ręcznie, czerwonym tuszem, co nie jest standardowym podejściem. Jako że sam jestem dosyć wrażliwy na punkcie opakowań i nieraz wybieram produkt oczami, jestem naprawdę ukontentowany tym, jak produkt się prezentuje. Gdy tylko spróbujemy tego co jest w środku, to tak jak wspomniałem na początku, efekt „wow” może być podwójny 😉
Co dalej?
Przejdźmy może do krótkiego podsumowania. Zacznę od tego, że od początku nie traktowałem tego wpisu jako recenzji czy testu. Bardziej jest to wpis w stylu „zobaczcie, jest taki projekt, który warto śledzić”. Bo naprawdę warto. Savage Coffees działa oficjalnie od grudnia ubiegłego roku, więc rynek nie zdążył jeszcze ich dobrze zweryfikować. Zwłaszcza ten nasz lokalny. Potencjał jest jednak ogromny i z ciekawością będę obserwował dalsze poczynania. Mamy tutaj wyselekcjonowane kawy z najlepszych panamskich farm, współpracę z doświadczonymi roasterami z uznanych palarni z całego świata, dbałość o szczegóły na każdym etapie, mamy wreszcie sprzedaż bezpośrednią, co zapewnia najlepszą cenę produktu w tym segmencie jakości. I nadal pracują nad nowymi produktami.
Kawy dostępne są zarówno w ziarnach jak i kapsułkach – którym poświęcę osobny, krótki materiał. Możemy kupić większe opakowania kawy – 250g lub wybrać zestaw degustacyjny składający się z mniejszych opakowań po 50g każde. A gdzie zamówić?
Na stronie o tutaj
Lub drogą mailową: maciej@savagecoffees.net