W Chinach też mają dobrą kawę

W Chinach też mają dobrą kawę

Dla wielu z nas przedrostek „chiński” lub „chińska” będzie się kojarzyć z porcelaną, sklepem z tanimi rzeczami, podróbkami, czy orientalnym jedzeniem nie raz wrzucanym do jednego worka pod nazwą „chińska kuchnia”. Nie raz usłyszeć można „idę do chińczyka” albo opinia, że kupiony przedmiot to „chiński badziew”.

Podróbki to już inny rodzaj sztuki.

Stereotypy

Przez lata wyrobiliśmy sobie stereotypy na temat tego jakie mogą być Chiny mimo tego, że większość z nas nigdy tam nie była. Ale trzeba przyznać, że mimo nie zawsze korzystnych określeń, lubimy chińską kuchnię, lubimy chińską herbatę, a jak wskazują sprawozdania ekonomiczne, zaczęliśmy polegać na chińskiej elektronice. I nie chodzi już tylko o to, że na podzespołach pod obudową zachodniego producenta jest napis „Made in China”, pokochaliśmy produkty, które stały się alternatywą do znanych nam marek a truizmem w naszym społeczeństwie stało się hasło „Xiaomi lepsze”.

Kraj dalekiego wschodu notuje nieustanny progres i rozwój niemal na każdej arenie. Mają ku temu świetne warunki. Nie zamierzam tu oczywiście wchodzić w tematy polityczne i ekonomiczne. Bo przecież to blog o kawie. Przede wszystkim.

Napary z Chin

W kontekście naparów, Chiny są znane przede wszystkim z herbat, które są tak smaczne jak i zdrowe. I tak jak bez problemu możemy znaleźć chińskie herbaty tak w zwykłych marketach, jak w specjalizujących się w temacie herbaciarniach, tak przyznam szczerze i bez bicia, nie widziałem nigdy kawy z Chin. O kawie pochodzącej z kraju najbardziej leniwego misia, czyli Pandy przeczytałem po raz pierwszy kilka lat temu i byłem wielce zaciekawiony jak może smakować kawa tam uprawiana.

Azja kojarzy mi się głównie z ogromną ilością robusty płynącej z Wietnamu, Indonezją która z jednej strony ma do zaoferowania wysokiej jakości kawy uprawiane między innymi w regionie Sulawesi a z drugiej boryka się z tematem męczenia zwierząt przy produkcji słynnego Luwaka, jest jeszcze owiana legendą „monsunowana” kawa z Indii.

W Chinach też uprawiają kawę

W kontekście kawy i jej produkcji w Chinach wiemy niewiele, a sama historia jej uprawy w tym kraju jest stosunkowo niedługa. Propozycja rozwoju tego segmentu rolnictwa pojawiła się w chińskim rządzie ok. lat 60 XX. wieku, jednak dopiero w latach 90 za sprawą kolejnego rządu ruszył projekt mający na celu uruchomić produkcję kawy na skalę komercyjną. Na ogromną skalę. Znaczy taki był plan.

Cc: Perfect Daily Grind

Ale jak spojrzeć na statystyki to te ilości nie są tak zatrważające, bo jako producent kawy Chiny znajdują się poza pierwszą 10, zapewniając jedynie ok. 2% światowego zapotrzebowania. Oczywiście liczby te zmieniają się z każdym rokiem, co zresztą wcale nie dziwi.

Najbardziej znanym kawowo regionem jest Yunnan gdzie uprawiane jest ponad 90% całej arabiki pochodzącej z kraju. Uprawy znajdują się na średniej wysokości 2000 m n.p.m. co daje wymagające warunki uprawy, ale przekłada się na bardzo złożony smak kawy. Nie wszystkie odmiany kawowca radzą sobie w takich warunkach, farmerzy uprawiają głównie odmianę Catimor. Mimo próby sadzenia innych odmian gatunku arabika, takich jak Typica czy Bourbon okazało się, że właśnie hybryda Timora i Caturry najlepiej radzi sobie z chorobami dopadającymi kawę, nie dając farmerom zbyt dużego wyboru.

Wielkie koncerny i kawa wysokiej jakości

Gdzie trafia chińska kawa? Nie zdziwię chyba wielu osób pisząc, że głównie do dużych koncernów takich jak Nestle, gdzie przerabiana jest na rozpuszczalkę, nie zdziwi też raczej nazwa Starbucks. Sporo kawy niższej jakości trafia też na rodzimy rynek, jako „kawa sklepowa”. Dobrej jakości ziarno trafia głównie do Niemiec, USA, Belgii, dalej Francji i Malezji.

O ile kawa w Chinach produkowana jest od kilkudziesięciu lat, to o kawie wysokiej jakości mówi się tam od niedawna. Podczas oficjalnej oceny w 2015 roku podczas aukcji kawowej Best of Yunnan, oceniania przez 25 sędziów kawa z tego regionu otrzymała ocenę 84 punkty (w skali 100 punktowej) po raz pierwszy dając kawie uprawianej w tym kraju tytuł kawy najwyższej jakości.

Cc: Perfect Daily Grind

Rozwój kultury picia kawy w Chinach wskazuje na spory popyt na ten produkt, szacuje się że w ciągu 5 lat konsumpcja kawy w tym kraju wzrosła z niecałych 6 do blisko 50 milionów kilogramów wypalonej kawy, sugeruje to że rozwój całej branży jest niezwykle szybki i mimo, że kawa najwyższej jakości stanowi tylko margines całego rynku kawy, ten rozwój i popyt na kawę w całym kraju nakręca rozwój tego małego segmentu.

To jak smakuje kawa uprawiana w Chinach?

Tak jak wspominałem, raz na jakiś czas w ofercie niektórych europejskich palarni pojawia się kawa z tego kraju, do tej pory była to albo edycja mocno limitowana, która rozchodziła się szybko, albo cena była dość zaporowa. Na szczęście z roku na rok coraz więcej tych cennych ziarenek dociera na nasz kontynent co przekłada się na cenę i dostępność. Tak się złożyło, że znana angielska palarnia Square Mile Coffee Roasters współzałożona przez znanego w świecie kawy Jamesa Hoffmanna autora między innymi „Atlasu Kawy”, a także ciekawych twórczości na YouTube. Polecam.

kawa w chinach

Kawa przewinęła mi się kilka razy na Instagramie i to sprawiło, że nabrałem chęci. Szybkie sprawdzenie na stronie, szybka kalkulacja i tak. Opłaca się! Zamówiłem, poczekałem i jest. Z opisu paczki konkretna informacja – region  Yunnan, odmiana Catimor, obróbka naturalna, profil smakowy – liczi, trufla czekoladowa i wiśnia.  Aromat ziaren w paczce przypomina mi takie klasyczne cukierki – śliwki w czekoladzie.

Było warto

Pierwsze zaparzenie w dripie i jest bardzo przyjemnie. To nie jest ten rodzaj emocji kiedy pierwszy raz idziesz na mecz ulubionej drużyny i jesteś na stadionie i drużyna wygrywa i myślisz, że jest zajebiście, życie jest super a marzenia się spełniają. Ale to jest ten rodzaj satysfakcji kiedy myślisz – tak, opłacało się totalnie! Kawa jest naprawdę dobra, słodka, owocowa i śmiało muszę przyznać, że zapada w pamięć. Kiedy szukasz kawy, która wyróżnia się swoim charakterem, która ma w sobie coś innego w tym pozytywnym znaczeniu to właśnie ma w sobie kawa Xingang.

w chinach

Niezależnie od metody parzenia rezultaty są satysfakcjonujące a ja coraz bardziej zaczynam się przekonywać, że Chiny coraz częściej kojarzyć się zaczynają ze słowem jakość. Wysoka jakość. Na pewno z ciekawością śledził będę rozwój rynku kawy w tym kraju i jestem pewien, że jeszcze wiele będą mieć nam do zaoferowania. A Wy, jeśli będziecie mieć kiedyś okazję kupić lub spróbować kawy z Chin – nie zastanawiajcie się dwa razy, naprawdę warto.

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *