Kaldi i jego kozy – ile prawdy niesie w sobie legenda o kawie?

Kaldi i jego kozy - ile prawdy niesie w sobie legenda o kawie?

Choć wspominałem już o niej na łamach bloga, legenda o kawie nadal wzbudza we mnie wiele emocji. Z racji swojego powiązania z kozami, najpopularniejsza legenda o odkryciu kawy towarzyszy mi od samego początku mojej przygody z kawą. Można by rzec, że oparłem o nią całą swoją kawową karierę. Niemniej jednak, mam pełną świadomość, że choć historia jest piękna, nadal pozostaje legendą i niewiele ma wspólnego z rzeczywistością. Ilekroć powtarzana jest w mediach mainstreamowych, mam ochotę wystosować list z prośbą o sprostowanie. Bo czym innym jest powtarzać legendę jako ciekawostkę, a czym innym uznawać ją za część prawdziwej historii. Omówmy sobie zatem w dużym skrócie legendę o Kaldim, skonfrontujmy z inną popularną legendą, a na koniec podsumujmy z kilkoma faktami. Do dzieła!

Skąd wzięła się kawa? Legenda w skrócie!

Legenda głosi, że kawę z pomocą kóz odkrył etiopski pasterz Kaldi, który zaobserwował wśród zwierząt, którymi się opiekował nietypowe zachowania. Kaldi zebrał owoce z drzewa, wokół którego „tańczyły” kozy i sam ich spróbował, co spowodowało pobudzenie jego organizmu. Pasterz o swoim odkryciu postanowił powiadomić starszych z plemienia. I tak oto odkryto kawę.

Co ciekawe, w podobnym czasie w Yemenie wyewoluowała niezależna historia o Omarze, który został skazany na wygnanie i śmierć poza murami miasta Mokka. W trakcie poszukiwania miejsca dla siebie natknął się na drzewo dające owoce, które zjadł. Dzięki owocom miał energię by przeżyć i wrócił do miasta by opowiedzieć o cudzie jaki go spotkał. Jego odkrycie sprawiło, że mieszkańcy Jemenu znaleźli dla siebie napitek, który mogli legalnie spożywać podczas spotkań, w przeciwieństwie do alkoholu.

Więcej o obu legendach pisałem już kiedyś. Możecie poczytać o nich tutaj.

legenda o kozach
A tu wersja tańczących kóz według AI (:

Pora na kilka faktów (i przypuszczeń):

  • Niewiele jest źródeł pisanych sięgających w czasie tak daleko, naukowcy są jednak zgodni, że już przeszło 2 tys. lat temu plemiona nomadów w królestwie Kefa (dziś część Etiopii) korzystały z liści i owoców kawowca, miażdżąc i łącząc je ze sobą, tworząc prostą przekąskę, dającą energię (takie pradawne kulki mocy).
  • W VI wieku królestwo Aksum (obecnie miasto w Etiopii) zaatakowało (dwukrotnie) królestwo Himyar (obecnie część Jemenu). Atak miał podłoże religijne – aksumici zaatakowali w odpowiedzi na prześladowania chrześcijan. Po latach walk relacje pomiędzy dwoma królestwami ustabilizowały się. Niedługo później pierwsze rośliny kawowca zasadzono na terenie dzisiejszego Jemenu.
  • Ok. VII wieku pojawiają się pierwsze zapiski o interakcjach na linii Etiopia – Jemen, co przeplata się z początkami i rozwojem Islamu. Kawa, choć rzadko się o tym wspomina, miała w tym swój mały udział. Możemy jednocześnie założyć, że oba kraje, ze względu na przebieg wydarzeń, mają prawo uważać się za istotne dla rozwoju kawy.
  • Mokka jako miasto portowe była również ważnym miejscem na szlaku handlowym, mając duży wpływ na rozprzestrzenianie kawy do innych miejsc na świecie.
  • Religia islamska również odegrała dużą rolę, to właśnie kraje islamskie jako pierwsze wprowadziły kawę do swojej kultury. Uznaje się bowiem, że to sufijscy mnisi jako pierwsi spożywali kawę w celu pobudzenia na czas czuwania.
  • Kawa swoją wędrówkę na cały świat rozpoczęła przez kraje Półwyspu Arabskiego. W ten sposób najbardziej znana nam dziś kawa, nazywana jest kawą arabską.
  • Początkowo aby chronić swój skarb kupcy sprzedawali wyłącznie ziarna kawy częściowo przetworzone, aby nie można było z nich wyhodować roślin. Niemniej jednak komuś udało się w końcu zwędzić roślinki, które zasadzono w innymi miejscu. Co ciekawe najczęściej takiego procederu dopuszczać mieli się misjonarze. Jedną z pierwszych destynacji kawowca zostały Indie, z którymi również wiąże się ciekawa historia…ale o tym innym razem!

Podsumowując…

Ponadto w ramach podsumowania powiedzieć możemy śmiało, że choć za miejsce pochodzenia definitywnie możemy uznać Etiopię, to Jemen odegrał większą rolę w rozprzestrzenianiu kultury picia kawy na świecie.

Jak widać, legenda choć piękna, jest tylko legendą, która podkreśla jedynie pochodzenie i tożsamość kawy. Choć historia o odkryciu kawy właśnie przez kozy zdaje się być fikcją, to jest nadal popularna. Firmy z branży kawowej chętnie w nazwie lub logo umieszczają właśnie kozę.

I choć sam, jak już wspominałem, mam dla niej specjalne miejsce w serduszku, zwracam się z prośbą o rozwagę. Nim będziecie dalej przekazywać ją jako rzeczywistą historię związaną z odkryciem kawy, pamiętajcie, to tylko legenda 😉

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *