Dr.Coffee z medycyną ma pewnie tyle samo wspólnego co Dr Dre, w końcu i muzyka i kawa mogą być dobre dla zdrowia. Ale nie wchodźmy w wywody filozoficzne. Skupmy się na kawie. W końcu ekspertem od kawy jest Dr.Coffee…
Kiedy Konesso zapytało czy chciałbym przetestować tę maszynę, bez zastanowienia odpowiedziałem, że tak! Ostatnia przygoda z Melitą dała mi wiele radości i przypomniała co najbardziej lubiłem w prowadzeniu bloga, czyli eksperymenty i wychodzenie poza strefę komfortu. Testowanie i opiniowanie sprzętu jest spoko, ale…
Wyznanie rozżalonego baristy
Ekspresy automatyczne to zło, którego unikałem długo. Moja już aktualnie żona, długo nagabywała mnie by w taki zainwestować, a ja długo zasłaniałem się klauzulą sumienia baristy. Zdecydowanie wolałem (i nadal pod wieloma względami preferuję) maszyny manualne. Jednak postępująca automatyzacja świata, potrzeba wygody i rosnąca liczba wiadomości pod tytułem „ej Koza, bo Ty jesteś od kawy, a ja/znajomy/siostra/kuzyn chce kupić ekspres, to co polecisz?” zmusza mnie do posiadania opinii w tym temacie. Zatem sprawdzam i odpowiadam.
I w 90% przypadków moja odpowiedź na powyższe pytanie kwitowana jest pytaniem zwrotnym „a czemu nie De Longhi?” Odpowiedzi mam kilka: bo nie lubię iść z prądem, bo nie polecam czegoś, czego sam nie sprawdziłem, a skoro wiesz, że chcesz De Longhi to po co opinia „eksperta”? 🙂
No dobrze Paweł. Dwa wdechy i wystarczy tych złośliwości.
Dr.Coffee – kim jest i jak wygląda?
No dobrze, przyjrzyjmy się sylwetce doktora. Szczerze powiedziawszy gdy pierwszy raz zobaczyłem budowę i wyświetlacz ekspresu, pomyślałem sobie, że wygląda jak taki zawodowy ekspres z dużego biura, stacji benzynowej czy hotelu. Przejrzawszy portfolio marki, okazuje się, że skojarzenie nie jest przypadkowe. Firma Dr.Coffee skupia się bowiem na sprzęcie z przeznaczeniem do miejsc gdzie ludzi przewija się raczej sporo, a ze sprzętu wyciska się dużo. Po uruchomieniu ekspres przeprowadza procedurę startową, informując o kolejnych krokach i już po chwili możemy działać.
Duży wyświetlacz jest dotykowy, ale zaopatrzony jest również w pokrętło umożliwiające
przewijanie pozycji. Czy jest ono potrzebne? Mam ku temu wątpliwości. Skoro wszystkie opcje
mieszczą się w obrębie ekranu to po co kręcić w celu wyboru, skoro można po prostu wybrać
jedną z opcji jednym kliknięciem? Kręcenie przydaje się chyba jedynie przy ustawianiu parametrów
napojów przy ich edycji, bo przy niektórych opcjach nie mieszczą się w pełni na ekranie. Ale
pewnie i tu można przewinąć palcem.
A zatem mówiąc współczesnym językiem technologicznych geeków – jak dla mnie zbędny ficzer. Ale ten pomysł z podświetleniem to akurat super!
Elegancki i solidny?
Obudowa nieco trzeszczy ale jest raczej dobrze spasowana, jedyne miejsce, o które miałem
obawę, to dysza zaparzająca, co prawda element jest zdejmowany, w celu lepszego dojścia do
newralgicznych elementów wymagających czyszczenia, ale jednak miałem obawy łapiąc za tą
część przy regulacji względem wielkości kubka/filiżanki.
Całość jest wykończona szlifowaną stalą, a przynajmniej tak to wygląda. To z kolei nadaje całości
elegancki sznyt i podnosi prestiż maszyny. Możemy zatem uznać, że pierwsze wrażenie było naprawdę dobre.
Ekspres jest dosyć duży, wysoki hopper (znaczy się pojemnik na kawę) wystaje ponad linię ekspresu mamy jednak dzięki temu łatwy dostęp do ziaren i możliwość regulacji parametrów młynka. Jednocześnie chcąc zrobić porządek z żarnami czy wymienić ziarna na inne, jest to dziecinnie proste, bo odkręcając pojemnik zabieramy większość ziaren ze sobą – wylot przy odkręcaniu zamyka się automatycznie. Tu duży plusik.
Dr.Coffee w akcji
I teraz tylko wybór napoju, jedno kliknięcie i kawa już się robi!
Czej.
Co on tam chce? Wybór mocy? Pojemność? Czas wstępnego zaparzania?
I właśnie straciliśmy dodatkowo jakieś 10 sekund z życia. Ale. Kto kiedyś się nie machnął i w pośpiechu nie zaparzył innej kawy niż miał w planie? Nie ta moc? Nie ta objętość? Standard. A tak, barista upewnia się, że wiemy czego chcemy i dalej ciśnie. Ale jak ciśnie!
Powiedziałem, że straciliśmy 10 sekund na wybór parametrów? No to ekspres już ten czas nadrobił. Serio! No prawie. Jestem pewien, że od momentu startu Usain Bolt jeszcze nie dobiegły do mety, a Wy już pilibyście swoją kawę. Ja jestem w każdym razie pod wrażeniem czasu parzenia.
System spieniania mleka również robi wrażenie, działa sprawnie, a mleko wychodzi gładkie, o odpowiedniej teksturze i temperaturze. Oba parametry mają duży wpływ na smak naszej kawy, zatem kolejny plusik. Po każdym spienianiu mleka ekspres pyta czy chcemy od razu wyczyścić system spieniania czy zostawimy to na później (jeśli działamy dalej to możemy to pominąć) jeśli nie zrobimy nic i po prostu odejdziemy od ekspresu ignorując komunikat, ekspres po 5 minutach sam uruchamia procedurę czyszczenia.
Młynek
Zawsze kiedy ktoś mnie pyta o automat to pierwsza rzecz, na którą patrzę to rodzaj żaren w młynku. Stal zawsze będzie lepsza niż ceramika i kropka. W kwocie do 3000 zł wiele komercyjnych, popularnych marek ekspresów reklamuje się ceramiką zachwalając jakie to super.
Kłamczuchy.
To nie tak, że ceramika jest całkiem zła, ale stal lepsza. I tyle w temacie. Do 3k można znaleźć sporo maszyn, które nie oszukujo i dajo stal. Ale czasem trzeba oszczędzić kosztem innych elementów. Po tym wstępie wiecie już pewnie, że nasz doktor ma w układzie ceramikę. Dotychczasowe wyniki go jednak bronią. Młynek jest szybki i ekstremalnie cichy! To niewątpliwie duży plus! Efekty pracy są powtarzalne. Jak długo? Zależy od przebiegu. Tu jednak mamy coś z czym wcześniej się nie spotkałem.
Oprócz manualnej regulacji na hopperze, w ustawieniach możemy zrobić elektroniczną korekcję żaren, znaczy się jak po pewnym czasie młynek straci na jakości przemiału możemy zastosować korektę układu żaren by nieco wyrównać przemiał. Czy to działa? Za krótko miałem sprzęt, żeby z tej opcji w ogóle korzystać. Ale brzmi dobrze.
Co jeszcze? Możemy stworzyć do 6 użytkowników i dla każdego zdefiniować 8 napojów. No
spoko. Czy jest to aż tak przydatne? Za mało osób ze mną mieszka żeby to stwierdzić i z reguły i tak ja robię kawę dla wszystkich, nie ważne czy z ręki czy z automatu.
Dr.Coffee – podsumowując
Plusy? Cichy młynek, szybka praca jednostki zaparzającej, możliwość zdefiniowania kluczowych aspektów wpływających na proces parzenia i finalnie smak kawy.
Minus? Na pewno brak możliwości wyciągnięcia jednostki zaparzającej. Faktycznie łatwiej utrzymać ekspres w czystości gdy taką opcję posiadamy.
Minusem dla niektórych na pewno będzie niewielki wybór opcji gotowych napojów. No bo lepiej jak jest więcej. Nawet jeśli na co dzień korzystamy z 3-4 pozycji. Ja w tym względzie jestem minimalistą, ponadto uważam, że mając możliwość doboru proporcji i parametrów przy każdym parzeniu, zawsze jesteśmy w stanie stworzyć na szybko nową wersję klasyka, która będzie odpowiadać nam lub gościom.
Za możliwość testowania oraz podrzucenie fotek, których z wielu przyczyn nie udało mi się zrobić w jakości satysfakcjonującej, by się nimi tu podzielić, dziękuję Konesso.pl oczywiście ekspres do kupienia na ich stronie 🙂