Najlepsze kawiarnie w Londynie – okiem Kozy

Najlepsze kawiarnie w Londynie - okiem Kozy

Podróże bywają trudne, zwłaszcza gdy chcesz zwiedzać miasto, bo jesteś w nim pierwszy raz, a Twój towarzysz podróży bardziej niż zobaczyć Big Bena czy London Eye, chce odwiedzić najlepsze kawiarnie. W końcu to Londyn!

Tak, tak… Tym kawowym ziomkiem jestem ja! Ten drugi to Piotr aka Sportowy Świr.

Z Piotrem połączyła nas wspólna pasja – klub piłkarski, a zatem Londyn stał się wspólnym celem. Poza tym sporo nas dzieli, on biega prawie codziennie, ja tylko czasem – na konsoli. Ja piję czarną kawę, a on herbatę z mlekiem… A jednak jakoś się dogadujemy!

Do rzeczy!

Ogólne wrażenia

Pierwsze wrażenia? Londyn to duże miasto. Piękne miasto. Nowoczesność przeplata się z klasycznym wyspiarskim stylem architektonicznym, panuje zgiełk, wszędzie widać charakterystyczne, czerwone autobusy czy czarne taksówki, wszystkie jeżdżące pod prąd… Serio, mimo świadomości, że tam na wyspach jest inny układ ruchu, na żywo wygląda to nieco dziwnie. Szczególnie polecam uważać na przejściach dla pieszych!

Jak już się człowiek nieco ogarnie, może spokojnie zwiedzać.

Angole są bardzo otwarci. Zapewne więcej jak połowa z nich w Londynie, to imigranci (nie pytajcie po czym poznałem), ale klimat udziela się każdemu. Można śmiało podyskutować o wszystkim – w tym o kawie, dowiedzieć się nieco o tym co w danym miejscu robią itp. Rekomendacje? Można śmiało pytać i dostać listę co najmniej kilku miejsc z dobrą kawą i jedzonkiem w okolicy. Wspaniale!

Trudne wybory

Zwiedzanie trochę się komplikuje kiedy chcesz odwiedzić więcej miejsc. Bo tego jest po prostu za dużo! Mam za sobą już 4 wizyty w Londynie, ilość przebytych kilometrów ciężko już zliczyć, a lista kawiarni jest jeszcze długa. Ale jest kilka miejsc, które szczególnie dobrze wspominam, a niektóre odwiedziłem więcej niż raz!

Najlepsze kawiarnie

Ja wiem, że Londynu to widziałem fragment, a kawiarni odwiedziłem raptem kilka, dlatego ten ranking może się z czasem zmienić… ale to jest moje aktualne TOP5 z wyjaśnieniem dlaczego. Ranking jest bardzo subiektywny i nie sama kawa zadecydowała o tym, że punkty się tu znalazły.

WORKSHOP

Drewno. Dużo drewna. Potężna wyspa, a w środku co najmniej 3 baristów.  Wszędzie pachnie dobrą kawą, obsługa krząta się w pośpiechu. W kawiarni dzieje się całkiem sporo jak na porę odwiedzin – gdy wszedłem do kawiarni było coś około 9, sobota, miasto jeszcze odsypiało piątkowy „hangover”. Kawa, którą dostałem była naprawdę niezła, obsługa bardzo miła i pomocna. Jest to zdecydowanie jedno z miejsc, do których można przyjść na dłużej i posiedzieć. Ja co prawda odpuściłem sobie posiłek, ale jedzenie tam podawane wyglądało zachęcająco!

OZONE

Ogromny lokal, jeszcze większy bar, masa osób krzątających się by przygotować kawę, tu również dużo starego drewna – tym razem w połączeniu z klasyczną bielą. Wrażenie robią potężne stacje do cold brew. Ale najlepsze jest jak zejdzie się na dół. Palarnia. Tak! Można na żywo zobaczyć co tam z tą kawą robią. Single dobrane są pod metodę parzenia. Nie każda kawa pasuje do każdej metody, niektóre kawy smakują lepiej zaparzone w konkretny sposób i tej filozofii się trzymają. Mi się ten pomysł bardzo podoba! A kawki, które dostałem zarówno w Aero, jak i espresso, były mega!

TAP

TAP to palarnia posiadająca trzy kawiarnie w Londynie. Byłem w dwóch i w obu przypadkach byłem bardzo zadowolony! Nie zaskoczę jeśli powiem, że było tu dużo drewna… No cóż. Ale wygląda to naprawdę ładnie! Motywem przewodnim dodatkowo jest tu rower. Kawki naprawdę pyszne a wśród obsługi można usłyszeć znajomy język bo pracuje tam kilkoro Polaków ;). Kenię, którą u nich zakupiłem w ziarnie, podczas jednej z wizyt, wciąż wspominam jako jedną z najlepszych kawek, które miałem okazję pić!

VAGABOND

No dobra. Tu też drewno. Powiało nudą. Co zrobić! Trochę też surowego betonu. Ale mają naprawdę dobre kawy! I jedzonko też naprawdę spoko! To miejsce odwiedziłem najwięcej razy bo byłem tam już trzykrotnie. Za każdym razem przed meczem, gdyż kawiarnia znajduje się w niedalekiej odległości od Emirates Stadium. To już podchodzi pod mały rytuał, który mam nadzieję, będę kultywował. W dniu meczowym na całej Holloway panuje niesamowita atmosfera, a wizyta w kawiarni w tym czasie jest fajnym doświadczeniem! Tu też zauważyłem fantastyczną współpracę ludzi za barem. Warto się zatrzymać choćby po to, by zobaczyć jak świetnie dzielą się obowiązkami gdy nadchodzi ’tabaka’.

REDEMPTION ROASTERS

Ta kawiarnia poza fajnym wystrojem (nie zabrakło drewna), sympatyczną obsługą i dobrą kawą, niesie za sobą fajną ideę. Palarnia kawy, do której należy kawiarnia, pomaga młodym recydywistom wyjść na ludzi i zejść z drogi przestępczej ucząc rzeczy związanych z przygotowywaniem kawy. Bardzo fajna inicjatywa!

Największe rozczarowanie

THE ESPRESSO ROOM

Patrząc na nazwę spodziewałem się, że trafię do miejsca gdzie każdy szocik będzie dopieszczony do granic możliwości. Może źle trafiłem, ale zostałem potraktowany totalnie obojętnie. Kiedy zapytałem, co aktualnie znajduje się na młynku, pani z obojętnością podrzuciła mi ulotkę z informacją o kawie, po czym wróciła do rozmowy z koleżanką. Kiedy w końcu udało mi się zdobyć odrobinę atencji i zamówić espresso, nie byłem zachwycony sposobem przygotowania. Może to już trochę zboczenie, może byłbym bardziej wyrozumiały gdyby espresso było mega smaczne, wtedy wręcz biłbym pokłony z podziwu, ale kawka była ledwo średnia, pani totalnie olewająca, a sama wizyta uznana za marnotrawstwo czasu i pieniędzy.

Podsumowanie?

Londyn to kopalnia wrażeń zarówno dla klasycznych turystów, jak i tych szukających doznań gastronomicznych. Ciężko się tu zawieść, bo każdy znajdzie coś dla siebie, dlatego z niecierpliwością czekam na kolejną wizytę i możliwość aktualizacji rankingu. Mała rada? Jeśli chcemy zwiedzać typowo kawowo warto wybrać najpopularniejsze miejsca z różnych rankingów, jeśli kawa ma być przy okazji, warto zorientować się jakie kawiarnie znajdują się w okolicy, w której będziecie spędzać czas. W Londynie jest tego tak wiele, że na pewno znajdziecie coś blisko, nie trzeba jechać przez pół miasta by wypić dobrą kawę 😉

Ps.1 Zdjęcia wyglądają trochę jak robione kalkulatorem, ale od czasu ich zrobienia trochę się poprawiłem
Ps.2 Nawiązując do 1, opisane miejsca mogą się obecnie nieco różnić wyglądem, bo od zrobienia niektórych minęło nieco czasu

3 Comments
  1. Synek super artykuł czyta się go z przyjemnością od deski do deski,jestem zachwycona👏👍👍👍👍😘

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *