Rozmowa z Mistrzynią Świata Agnieszką „Rojes” Rojewską

Rozmowa z Mistrzynią Świata Agnieszką "Rojes" Rojewską

Jakiś czas temu pisałem o tym co działo się na początku lipca w Kamyku. Był  festiwal kawy, były zawody i takie tam. Podczas imprezy obecna była aktualna Mistrzyni Świata Baristów – Aga „Rojes” Rojewska. Aga nie startowała osobiście w zawodach, przygotowywała jednak jedną z zawodniczek – Kamilę Adamiec, która w zawodach debiutowała i ku zaskoczeniu wielu osób w tym siebie samej, te zawody wygrała. Ponadto Aga parzyła kawkę, z którą sięgnęła po tytuł i opowiadała o samych zawodach.

Rojes
Cc: Marcin Rzońca

Okej. Zawody zawodami, ale ja postanowiłem chwilę z Rojes porozmawiać, tak na luzie. Zadać kilka pytań, znaleźć odpowiedzi, których wcześniej nie znalazłem. To nie wywiad, to raczej luźna rozmowa, z której wyciągnąłem najbardziej interesujące rzeczy i właśnie tym się z Wami podzielę.

Jedną z kwestii, które mnie nurtowały była Inka. Aga często na swoim Instagramie wrzucała zdjęcia z Inką. Postanowiłem więc o to zapytać!

Koza: O co chodzi z Inką? Skąd się to wzięło?

Rojes: W sumie zaczęło się jeszcze w Brismanie. Zaczęliśmy ją serwować, żeby mieć coś w menu dla dzieci. Zasmakowała mi i potem jak klienci ze śmiechem pytali czemu Inka, mówiliśmy że robimy najlepszą inkę w mieście i się przyjęło. Generalnie to spoko deser jest, jak już nie masz ochoty na kawę. Potem odezwali się ludzie od marketingu Inki i tak się zaczęło oficjalnie.

K: Najdziwniejsze propozycje współpracy jakie otrzymałaś?

R: Bycie twarzą kawy rozpuszczalnej marki własnej Biedronki, może nie dziwne, ale zaskakujące.

K: Jako osoba od lat związana z kawa pracujesz na ziarnie najwyższej jakości, czy na co dzień masz tak samo? Sięgasz tylko po najlepsze produkty czy w kwestii codziennego odżywiania jest inaczej?

R: Raczej staram się wybierać takie produkty które szanują cały łańcuch ludzi, który mieli udział w produkcji, choć często nie mam na to wpływu.

K: Z tego co słyszałem, nie jesz mięsa. Czy określisz siebie jako wegetariankę? Czy może nie jesz tylko określonych produktów i nie jest to typowa dieta wege? Wielu sportowców przyznaje, że dopiero na diecie bezmięsnej byli w stanie osiągać najlepsze rezultat – czy w Twoim przypadku taka dieta wpłynęła jakoś na Twoje występy?

R: Staram się nie jeść, bo nie jest mi wskazane zdrowotnie, nie jest to mój wybór życiowy. Staram się ograniczać, ale przy mojej „diecie” mogłoby to się skończyć dość źle.

Rojes
Cc: Marcin Rzońca

Zauważyłam, że zdecydowanie lepiej działa na mnie gdy nie jem pszenicy i nie piję alkoholu. Mam wtedy więcej energii i jasności umysłu. Jak faktycznie byłam na typowej diecie wege przez około miesiąc czułam się lepiej, ale nie wiem czy sobie tego po prostu nie wkręciłam.

K: Jak to jest być mistrzem świata? Co zmieniło się w Twoim życiu (poza masą wywiadów i mega popularnością na Instagramie) i jak postrzegają to ludzie wokół Ciebie?

R: Wiesz co… problem w tym że nie dociera to do mnie jeszcze. Myślę że trochę czasu minie… To mi się w głowie nie mieści… Mam nadzieje, że poza większą ilością propozycji udziału w eventach to za dużo się nie zmieni 😊 Bardzo bym chciała żeby postrzegali mnie tak samo… Zwycięstwo nie zmieniło mnie jako człowieka.

K: Jakie plany na przyszłość? Myślałaś może o otwarciu kawiarni albo firmy szkoleniowej?

R: Szkolenia robię cały czas. Bardzo bym chciała mieć taką szkoleniówkę z prawdziwego zdarzenia i dwóch-trzech trenerów do pomocy, ale na to potrzeba funduszy.

Jeśli chodzi o kawiarnię – też jest w planach, ale to też fundusze 😊 Poza tym… czekam co przyniesie rzeczywistość 😊 Staram się nie planować, bo do tej pory większość moich planów musiała się zmienić.

K: Tydzień po zdobyciu mistrzostwa świata możesz się pochwalić pierwszym sukcesem jako trener. Kamila która do niedawna wspierała Cię podczas Twoich startów, równo tydzień później zdobywa tytuł Mistrza Polski Brewers – jak się z tym czujesz?

R: To super uczucie. Chciałyśmy żeby weszła do finału i faktycznie mocno pracowała, żeby w ciągu tych kilku dni zrobić jak najlepszą prezentację i udało się. Wydaje mi się że dzięki temu, iż jest w sumie zdyscyplinowana i posłuchała mnie w kilku sprawach, udało się osiągnąć taki dobry wynik. Cieszę się najbardziej dlatego, że poświeciła swoje przygotowania do Brewers na pomoc mi w Amsterdamie i mogłam się przynajmniej jakoś odwdzięczyć.

K: Ostatnie rzecz! Dokończ zdanie: Kiedy skończę startować w zawodach to…

A: … to chyba wpadnę w jakąś depresję czy coś 😊

Serdecznie dziękuję Rojes za poświęcony czas i życzę powodzenia w kolejnych startach. A najbliższe ważne zawody to Mistrzostwa Świata Latte Art już w listopadzie w Brazylii!

A Marcinowi Rzońcy dziękuję za udostępnienie zdjęć i zapraszam na jego bloga

2 Comments
Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *