To dobry czas na bycie baristą – Dalla Corte Cup

To dobry czas na bycie baristą – Dalla Corte Cup

Umówmy się. Praca baristy to nie jest łatwy zawód. To dużo pracy, dużo ogarniania, dużo wysiłku wkładanego w to by robić to jak najlepiej, a na koniec i tak większość ludzi powie, że przecież tylko robimy kawę. A właściwie to robi ją ekspres, my tylko naciskamy przycisk.

No dobra, już nie róbmy z nas męczenników, nie jest tak tragicznie, a świadomość ludzi powoli się zmienia. Wraz z nadejściem tzw. trzeciej fali kawowej zwiększyła się świadomość nie tylko ludzi pracujących w branży kawowej, ale zaczęli się również edukować goście kawiarni. Za lepszym surowcem i lepszą obsługą, zaczął się pojawiać klient doceniający nasz trud, nasze starania, ciągłą chęć doskonalenia.

dalla corte

Rywalizacja

Nic tak nie skłania do poprawy swoich umiejętności, do szlifowania warsztatu pracy jak chęć zmierzenia się z innymi. Zawody to właśnie ten moment kiedy możemy pokazać jak dobrzy jesteśmy, jak radzimy sobie ze stresem i różnymi, często losowymi sytuacjami. Ponadto jest to okazja do spotkań ludzi z danej grupy/ branży, z całego kraju, wymiany poglądów, doświadczeń, opinii, co również może się przełożyć na naszą pracę na co dzień.

Bariera

Dla wielu barierą nie do przebrnięcia jest często próg finansowy. Kto kiedykolwiek interesował się startem w mistrzostwach związanych z kawą ten wie, że potrzeba kilku a może nawet kilkunastu tysięcy by przygotować się do startu i mieć szansę na dobry wynik. Często samo wpisowe, przejazdy i noclegi stanowią problem, a co dopiero zapewnienie sobie całej reszty, to nie są tanie rzeczy…

Nadzieja

Wraz z popularyzacją dobrej kultury kawowej zaczęło się pojawiać coraz więcej inicjatyw wspierających rozwój baristów takich jak Barista Camp, liga baristów pro-infuzja (o której jeszcze na pewno wspomnę) czy wspomniany w tytule Dalla Corte Cup. Poza możliwością startu bez posiadania milionów na koncie do zgarnięcia są fajne nagrody a tu – nie czarujmy się – Dalla Corte przebiło chyba wszelkie jak do tej pory inicjatywy fundując zwycięzcy wycieczkę po plantacjach kawy w Kolumbii. Oprócz tego wysokie nagrody pieniężne a także młynek do kawy. Jeżeli ktoś kiedyś pomyślał, że sponsorzy imprez kawowych skąpią grosza to tutaj ewidentnie rozbili bank.

dalla corte cup

Organizatorzy – Best Coffee Systems – nie tylko nie wymagali od uczestników wpisowego, ale też zapewnili sporo informacji pozwalających przygotować się do rywalizacji. Formuła pucharowa z jednej strony wymuszała na zawodnikach wzniesienie się na wyżyny umiejętności w każdej z rund, z drugiej strony z każdym stopniem zostawialiśmy połowę stawki za sobą.

Zawodnicy swoje umiejętności prezentowali pod czujnym okiem grona sędziowskiego, w składzie którego znaleźli się wybitni specjaliści z rodzimej sceny kawowej na czele z Mistrzynią Świata – Agnieszką Rojewską.

Czas na rywalizację

Zawody podzielone zostały na trzy rundy: Best Latte Art, Best Coffee Cocktail i Best Flow Profile. W pierwszej zawodnicy musieli odwzorować jeden z 6 wzorów latte art na dwóch filiżankach, pokazując tym samym powtarzalność swojej techniki. Zgodnie z regulaminem, zawodnicy otrzymali listę wzorów 3 tygodnie przed zawodami, tak by każdy mógł się dobrze przygotować.

Kolejna runda to połączenie wiedzy baristy i wyobraźni barmana – miksologia to nie przelewki, spośród kilkunastu alkoholi zawodnicy losowali zestaw składający się z jednego likieru, alkoholu bazowego (wódka, whisky, rum) i 3 syropów, następnie bazując na nieznanej wcześniej kawie mieli stworzyć drinka, który miał być smaczny, efektowny i prosty do odtworzenia w warunkach kawiarnianych. Tu ciekawostka – niektórzy zawodnicy nie próbowali kawy przed połączeniem składników, co miało spory wpływ na finalny smak podawanych przez nich napojów. Cała konkurencja odbywała się na zasadach podobnych jak Mistrzostwa Coffee in Good Spirits – czyli mówiąc najprościej zawodów polegających na łączeniu kawy z alkoholem.

Sześciu wspaniałych

W finałowej rundzie sześciu najlepszych zawodników musiało się wykazać kreatywnością przy profilowaniu espresso. Ale nie mogli tego robić w znany sobie, kawiarniany sposób – poprzez zmianę ustawień młynka do kawy. Do dyspozycji mieli aplikację na telefonie, za pomocą której mogli regulować szybkość przepływu wody w trakcie parzenia kawy. To nie tylko pokaz umiejętności, przewidywania co wydarzy się z kawą po zmianie parametrów, to także pokaz możliwości Dalla Corte Mina – niesamowitej maszyny ze stajni włoskiego producenta ekspresów, dedykowanej dla segmentu kawy najwyżej jakości, tak by wyciągać z niej jeszcze więcej smaku, jeszcze więcej jakości.

dalla corte cup

Okiem zawodnika

Jako zawodnik startujący w tych zawodach, nie ukrywam, trochę się stresowałem, ale też wyniosłem z tej imprezy sporo doświadczenia, to naprawdę fajnie, że ludzie tworzą tego typu inicjatywy, że chcą się dzielić doświadczeniem i dawać szansę baristom na pokazanie swoich umiejętności. Organizatorzy stanęli na wysokości zadania i mimo, że organizowali tego typu imprezę pierwszy raz to moim zdaniem wyszło naprawdę nieźle! Inicjatywy takie jak Dalla Corte Cup to nie tylko szansa do sprawdzenia siebie, ale i motywacja do dalszego doskonalenia swojego warsztatu, a ostatecznie zyskuje na tym klient przychodzący do nas po kawę. Bo może to tylko kawa, ale jeśli damy z siebie wszystko by przygotować ją jak najlepiej, to ludzie to docenią 😉

Zdjęcia udostępnione dzięki uprzejmości Artura Bubienko – Moja_fotograf_ja

5 Comments
  1. […] Project to jeden z projektów współtworzonych przez producenta ekspresów ciśnieniowych – Dalla Corte. W tym samym więzieniu Bollate zatrudniają więźniów przy renowacji pierwszego modelu […]

Skomentuj

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *